Archiwum kategorii: Mysli ulotne

Zakończenia

Już kiedyś tak miałam. Tworzę same początki tekstów, końce gdzieś mi umykają. Rozkołysane i senne obijają się po nocnych fragmentach świata, a mi pozostają jedynie te dziarskie i poukładane początki. Tak bardzo chciałyby się dopełnić i tak bardzo nie mogę spełnić tego pragnienia. Każdego wieczora jestem całkiem inna od siebie z poprzedniego dnia. Mogę jedynie… Czytaj dalej »

Loty i dołki

Wczoraj zaczęłam coś pisać, ale nie skończyłam, bo leciałam na fali radosnego uniesienia, co mnie mocno rozpraszało. Uniesienie miało źródło w stworzeniu tak wyjątkowo wspaniałych kosmetyków, że aż nie mogłam się opanować z radości i myślałam, że mnie ta radość rozsadzi od środka. Szczegóły kosmetyków są jeszcze do dopracowania, ale podstawa mnie zachwyciła. Z tej… Czytaj dalej »

Szumy

Zimowe nocne szumy. Wracam do nich co jakiś czas albo one wracają do mnie. Wypełniają uszy i sypialnię szarym dźwiękiem pełnym białych i czarnych półtonów. Wszystko to w rytmie szuuuuu szuuuuuu szuuuuuu. A czasem szu szu szu. Zależy która maszyna i który dźwięk. Kaloryfer szumi jednostajnie, na ciągłym wdechu, z lekkim pogwizdem. Oczyszczacz powietrza faluje… Czytaj dalej »

Rodzeństwo

Przed snem czytamy dwie książki. Z mężem na zmianę, po jednej stronie. Każdy z moich synów zaproponował inną pozycję i upiera się przy niej dość ekspresyjnie. Kiedy młodszy oznajmia, że czyta tata, starszy natychmiast żąda czytającej mamy. Przez dłuższą chwilę grzęźniemy w negocjacjach, które kończą się rozdzierającym płaczem z dwóch gardeł i groźbą bijatyki wiszącą… Czytaj dalej »

Czereśnie

W trakcie krojenia warzyw przychodzi do mnie widok lata. Ciepłe, rozsłonecznione płyty chodnikowe na Nowolipkach, rozłożone parasole przed pizzerią i skrzydełkami z kurczaka, słońce odbijające się w szybach przejeżdżających samochodów, dzieci na rowerkach i hulajnogach, gwar rozmów, pokrzykiwań, śmiechów. Jest ciepło, idę w koszulce i krótkich spodenkach. Mam kolczyki z czereśni. Dyndają w rytm moich… Czytaj dalej »

***

Czasem dryfuję. Unoszę się bezwładnie na powierzchni chwili i pozwalam wydarzeniom unosić mnie w sobie jak kawałek kory. Czasem nie wiem, co zrobić z tym, czego się dowiedziałam. Wieszam informację na haczyku w przedpokoju i zajmuję się codziennym życiem. Czasem dotykam śmierci. Jest taka zimna. Przez chwilę zdaję sobie sprawę z jej obecności, by za… Czytaj dalej »

Styczeń

Nie jestem mistrzem świętowania. Zrozumiałam to niedawno, a teraz się dziwię, że wcześniej tego nie wiedziałam. Może nie tyle zrozumiałam, co usłyszałam. Wysłuchałam siebie. I zaakceptowałam. Przez wiele lat zagłuszałam swoje wewnętrzne głosy. Chciałam być inna niż jestem. Nakazywałam ciału i sercu czuć inaczej, niż czuły. Teraz staram się ich słuchać, zamiast im nakazywać. Jestem… Czytaj dalej »

Sny

W moich snach są pociągi o długich ogonach wagonów. Wystukują rytmy pełne stali i bębnów. Pędzą w krainy słoneczne i ciepłe, a stukot ich kół jeszcze długo unosi się w rozsennionym powietrzu nocy. W moich snach spotykam ludzi zaprzeszłych i niedokonanych. Mają ptasie twarze o głębokich oczodołach. Mówią lub milczą. Przychodzą, przechodzą, znikają. Ich myśli… Czytaj dalej »

Cześć

Wpadam tu dziś na chwilę, rozejrzeć się i powiedzieć „cześć”. Zaraz znikam, bo pora późna, a życie intensywne. Ale jakie pełne! Czasami zastanawiam się, gdzie ja to wszystko pomieszczę, co jeszcze bym chciała. W czasie, możliwościach finansowych, fizycznych, logistycznych i ogólnie życiu. Mam ochotę na wiele różnych doświadczeń i prób i zamierzam ich doświadczyć i… Czytaj dalej »

Mróz

Mróz się skrzy. Złoci i srebrzy w śniegu, w szybach, na ławkach i drzewach. Skrzypi i chrzęści pod butami. Migocze. Odbija złotem i wpada w oczy. Drży. Unosi parą z ust. Osiada na chodnikach. Szczypie wszędzie tam, gdzie dosięgnie gołego ciała. W policzki i dłonie. W nos. Rozczerwienia. Kąsa. Przenika. Wślizguje się jak wąż pod… Czytaj dalej »