Archiwum autora: Snuje mi się

Piłeczki

Tyle we mnie emocji. Kłębią się, rozgrzewają, kipią. Same ciepłe, puchate i przyjemne. Tylko bardzo żywe. Skaczą w piersi, odbijają od ścian głowy jak piłeczki. Duże ilości piłeczek. Duże ilości skoków i odbić. Jak ja zasnę? Może jeszcze chwilę pozwolę im się wyszaleć. Niech skaczą, wirują, odbijają się, zderzają, pędzą i śmigają. Szybko, szalono, wariacko.… Czytaj dalej »

Chwila jedności

Kiedy mój syn kładzie mi dłoń na twarzy i mówi „mama, lubię cię” przepełnia mnie miłość i czułość. Zachwyca mnie jego czoło przykryte włosami, powaźne oczy i słodki nosek, który na zimnie od razu czerwienieje (dokładnie jak mój – nieco większy i mniej słodki). Zachwyca mnie ciepło jego rąk, czuję jak płynie z nich energia… Czytaj dalej »

Tej zimy

Tej zimy uczymy się zmienności pogody i trwałości uczuć. Podajemy sobie zmarznięte dłonie i kubki z gorącą herbatą. Czasem spada nam na głowę deszcz, a czasem niespodziewana wiadomość. Dotykamy miłości. Jest miękka i ciepła. Przepływa przez nas delikatnie, zostawia ciszę i łagodność. Wieczorami zasypiamy we dwoje, budzimy się we czwórkę. Z poduszką odciśniętą na twarzy… Czytaj dalej »

Perspektywa

Płatki śniegu, te malutkie i niepowtarzalne kawałki wszechświata, szalały dziś wokół mojej głowy, wciskały się pod kaptur i rozpływały pod butami. Patrzyłam na kościół. Jego podświetlona bryła na tle ciemnego nieba i w szalejącej śnieżnej zamieci była piękna, potężna i niewzruszona. Witraże wprowadzały delikatność i świadectwo misternej pracy. Dachy wieżyczek wystrzeliwały w niebo, cięły ciemność… Czytaj dalej »

*

Czasami mrok zapada nie tylko za oknem. Zmierzam się wtedy z demonami przeszłości. Albo przyszłości. Choć może najbardziej z chwili obecnej. Życie jak linia. Ma swoją nieprzerwaność. Do czasu, oczywiście. Półprosta. Albo półkrzywa. Całkiem jak mój kręgosłup. Porankiem zaczynam świat na nowo. Ręczniki nocy wykręcam i rozwieszam do wyschnięcia. Kałuże mroku schną w słońcu zostawiając… Czytaj dalej »

Gdzie mój umysł się snuje, kiedy go tu nie ma

Mój umysł snuje się ostatnio wśród kosmetycznych receptur. Ciągle coś tworzę, wymyślam, próbuję. Kilka produktów mam już gotowych. Tych nie ruszam. Jednak ileś jest w trakcie opracowywania lub dopracowywania i w nich hula dusza, umysł błądzi, ciało testuje. Czasem nieco boleśnie. Z nowych zainteresowań, którym mój umysł również poświęca jakiś kawałek siebie, uczę się roślin.… Czytaj dalej »

Poranek w deszczu

Wiosenny deszcz kapie mi w duszę rozrzewnieniem. Spływa po zielonych listkach niosąc smutek i słodycz, zachwyt i ból, tęsknotę. Przyciskam czoło do szklanej tafli okna i przez chwilę czuję wilgoć na policzku, zapach ziemi i pierwotny krzyk narodzin. W kuchni mam ciepło, czajnik paruje obietnicą herbaty, a deszcz zmywa zimę z chodników. Czuję ulotność świata.… Czytaj dalej »

Dni z przesunięciem

Niektóre dni dzieją się z pewnym przesunięciem, jakbym nie potrafiła za nimi nadążyć. Ledwo się zaczną, tym porannym zgrzytem przebudzenia, a już pora na zamykanie oczu i działań, odkładanie planów na górną półkę w łazience i mycie zębów. W takie dni wszystko odbywa się w niedoczasie i jeśli nawet nigdzie mi nie spieszno, to co… Czytaj dalej »

Dziękuję

Dziś wpadam tu na chwilkę. Tak tylko powiedzieć, że każdy, kto czyta moje zapiski jest dla mnie ważny. Często o tym myślę, a chyba nigdy nie pisałam. To bardzo wyjątkowe, że poświęcasz swój czas i myśli na to, co mam w głowie. Że tu zaglądasz, że na chwilę wpadasz do mojego świata. Dzięki Tobie czuję,… Czytaj dalej »

Wędrujący

Wędrowali przez bezkresne przestrzenie, a droga paliła im stopy żwirem i długością. Szli czujnie, z mozołem, przemierzając kawałki ziemi jak centymetr krawiecki płótno. Krok za krokiem, pole za polem i góra za górą. W mroźne dni ich oddechy parowały w powietrzu wybijając bezgłośny rytm marszu. Wzlatywał ku niebu i rozmywał się wśród chmur albo skraplał… Czytaj dalej »