Bańki
Rysuję palcem po stole. Kółka, zakrętasy, wywijki. Świat w tym czasie pędzi jakby miał się spóźnić na pociąg lub najważniejsze zebranie świata. Za oknem przemykają dni usadowione wygodnie na miotłach i miesiące uczepione skrzydeł samolotu jak klamerki do przytrzymywania prania. W moich kółkach i zakrętasach przeglądają się myśli. Leniwie snują się pomiędzy głową a stołem.… Czytaj dalej »