Windy
Bądźcie pozdrowione wy, warszawskie windy, które z taką niezłomną siłą i determinacją wozicie mnie, kobietę z dwójką dzieci, wózkiem i nosidłem, przez miejsca trudno dostępne dla czterech kółek. Wy, odziane w stal i szkło, pełne wątpliwych zapachów pozostawionych przez istoty ludzkie nieczęsto odwiedzające prysznic, działacie dziarsko, prężąc liny, poruszając dźwignie, kręcąc trybikami i skrzypiąc tylko… Czytaj dalej »