Łąka
Wyobrażam sobie łąkę. Późnowiosenną. Albo już letnią. Pełną kwiatów, plam słońca, owadów. Czuję jej miękkość pod stopami. To trawa. Nie ta szorstka, tnąca, ale ta delikatna, która gładzi stopy swoim dotykiem. Lekko łaskocze. Pomiędzy jej źdźbłami widzę kropelki rosy. Jest rano. Jest bardzo jasno. Pełno wszędzie słońca. Mimo wczesnej pory zagląda w każdą szczelinę. Ogrzewa… Czytaj dalej »