Czas

Dzielimy czas na różne kawałki. Dłuższe fragmenty kwartałów i miesięcy i krótkie urywki minut. Układamy z nich obrazy naszego życia. Mozaikę dni, tygodni i godzin wypełnionych życiem lub trwaniem. Czasem ucieczką. A kiedy indziej przeczekaniem. Niektóre kawałki czasu rozciągamy jak gumę. Chcemy, by działy się dłużej i wolniej. Inne najchętniej byśmy skasowali, więc ściskamy je… Czytaj dalej »

Lot na Księżyc

Lot na Księżyc jest jak zawsze długi i nużący. Tym razem lecimy we trójkę. Ja, Wargas i Kokotka. Wargas ma 35 lat i przypomina znużonego światem doga. Kokotka ma zajęczą wargę, ale poza tym jest prześliczna, wiotka i rumiana. Obecnie śpią. Ja niestety nie mogę. Sterowanie statkiem wymaga odrobiny przytomności. Z grawitacją nie ma żartów.… Czytaj dalej »

Przyjaciółka

Miałam kiedyś przyjaciółkę. Miała na imię Joanka i była jakby z innego świata. Miała kręcone włosy, okulary typu lennonki i haczykowaty nos. Była drobna i chudziutka. Maleńka. Zawsze się spóźniała. Długo spała. Za to w nocy długo nie mogła zasnąć. Żyła we własnym rytmie nocy i dnia, lata i zimy, życia. Wiele rzeczy, które wydawały… Czytaj dalej »

Działanie

Leżę i leżę i nie wiem od czego zacząć. Może jak zacznę od tego, że nie wiem, to się dowiem. Moim odkryciem, którego dokonałam dość późno, bo jakoś chwilę przed czterdziestką, jest to, że najlepsze efekty przynosi działanie. No wiem, wiem, banał. Każdy to wie i jeszcze w różnych miejscach, różni ludzie to powtarzają. A… Czytaj dalej »

Gwiazdy

Tekst inspirowany obrazem Eli Wasiuczyńskiej „Gwiazdy”. Którego wydruk mam. Mogę się wgapiać do woli. I wymyślać takie oto historie: Łąka ciągnęła się po horyzont. Nad nią wisiały gwiazdy. Przeglądały się w kwietnej tafli jak w lustrze. Albo jeziorze. Nie umiałam rozstrzygnąć, czy gwiazdy rozkwitły na łące, czy to kwiaty rozbłysły na niebie. Jedne i drugie… Czytaj dalej »

Otwartość na dzień

Z tego dnia chcę wziąć kilka rzeczy. Najpierw biorę słońce, które wpadło z samego rana do pokoju i rozsiadło się na kanapie. W jego jasnych i ciepłych smugach skakały moje dzieci, mrużąc i pocierając oczy, wołając o czapki z daszkiem i o rower. Słońce ma jednak w sobie coś z lata, nawet zimą. Potem biorę… Czytaj dalej »

Ku jasności

Dziś właśnie jest ten dzień, kiedy rok dosięga swojego dna. Odbija się od niego i potem jest już tylko jaśniej. Z każdym dniem świat wywraca się na drugą, tę bardziej nasłonecznioną stronę i w ciemnym tunelu zimy można w oddali odkryć światełko nadziei na maj. Jeszcze jakiś czas mrok będzie nam towarzyszył przez większość dnia,… Czytaj dalej »

Mam

Właśnie odkryłam, że mój stary telefon, który jeszcze niedawno służył mi za notatnik do wierszy, zepsuł się. Od dawna szwankował i właśnie dlatego przestałam go już całkowicie używać, ale nie sądziłam, że jest z nim aż tak źle. I oczywiście milion razy miałam przepisać te ostatnie wiersze na komputer, ale mi się nie chciało. No… Czytaj dalej »

Dzień z dziećmi

Dziś cały dzień z dziećmi. Taki od szóstej do dwudziestej. Z hakiem. Moje dzieci i ja. W mieszkaniu. Było trochę fajnie i trochę niefajnie. Intensywnie. Wspólnie. Jestem zmęczona i przebodźcowana. Jeszcze niedawno było we mnie dużo złości i bezsilności. Bardzo potrzebowałam, by moje dzieci już zasnęły. One też tego potrzebowały. Ale im bardziej ta potrzeba… Czytaj dalej »

Migawki z lata

Lubię myśleć o lecie. Wyobrażać sobie jego dźwięki, kolory, zapachy. Dotyk ciepłego wiatru na odkrytych ramionach. Jaskrawe światło poranka na parapecie. Brzęczące owady. Kiedy myślę o lecie, pojawiają mi się przed oczami obrazy. Gołe stopy na ręczniku. Chlupot wody. Stanik kąpielowy w zielone wzorki. Jasny piasek przyklejony do brązowego ciała. Pachnie wodą, trawą, kremem do… Czytaj dalej »