Dodo i Świat Obok; rozdział IV

Rozejrzałam się. Byłam już całkiem blisko ruin tęczy. Znów byłam w cieniu. Spojrzałam do góry, w niebo, mając nadzieję, że zobaczę słońce.  A zobaczyłam Potwora. Zmroziło mnie. Podniosłam się i uciekłam za skały, które stały w pobliżu. Udało mi się to dzięki temu, że Potwór skupiony był na czymś innym, czego nie widziałam. Patrzyłam zza… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział III

Następny dzień był sobotą i choć nadal, z uwagi na chorobę, nie bardzo mogłam wychodzić na dwór, to spędziłam go bardzo fajnie, nie myśląc o zagładzie i światach. Musicie wiedzieć, że uwielbiam książki. Tego dnia czytałam „Braci Lwie Serce” Astrid Lindgren i byłam razem z Sucharkiem w zagrodzie Mateusza. A potem tato przyniósł model smoka… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział II

Chyba z tej złości się pochorowałam. Obudziłam się rano i naprawdę źle się czuję. Mama zmierzyła mi temperaturę i wyszło 38,8 stopni Celsjusza. To oznacza coś więcej niż stan podgorączkowy. Najgorsze, że nie chce mi się nawet jeść, a ja bardzo lubię jeść. Zazwyczaj. Dziś nie mam ochoty na nic. Nawet na bycie dorosłą, na… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział I

W ramach pracy nad osiągnięciem sukcesu, piszę bajkę dla dzieci na konkurs Biedronki. Potrzebuję trochę czasu na to pisanie, ale nie chcę tak całkiem stąd zniknąć. Wymyśliłam, że w te wieczory, kiedy zapragnę oddać się pracy nad nowym tekstem, będę wrzucać tu rozdziały bajki pisanej 6 lat temu, na ten sam konkurs. Wtedy nie miałam… Czytaj dalej »

Osiągnę sukces

Dziś miałam intensywny, choć domowo- rodzinny dzień. Było całkiem w porzo. Bez fajerwerków w żadną stronę. Nie wybuchałam zachwytem, ale i złość nie zaiskrzyła we mnie. Taka stabilność nastroju oscylująca pomiędzy spokojem, zadowoleniem, lekkim niepokojem, czasem odrobiną strachu, irytacji lub smutku jest bezpieczna i przyjemna. Byłam z synem na basenie. Pływanie w wodzie wprowadza pewną… Czytaj dalej »

Historie

Niektóre teksty przychodzą do mnie same. Wpadają do głowy, przysiadają na dłoniach, skąd ześlizgują się po palcu na litery klawiatury i nabierają kształtu słowa. Osiadają na ekranie jak drobinki piasku lub płatki śniegu. Czasem spadają jak garść kamieni rzuconych na ziemię. Rozsypują się akapitami, zagłębiają mocno w dokument, zostawiają ślady. Niełatwo je wydłubać i odrzucić.… Czytaj dalej »

Doliny Jugru

Kiedy wędrowałam przez Doliny Jugru, często spotykałam miejscowych podróżników wędrujących od wioski do wioski z różnymi towarami, przesyłkami, sprawami. Mieli zawsze wesołe oczy i dziarski krok, którego dotrzymanie sprawiało mi trudność, choć przecież tak szybko chodzę. Na ramionach nosili skórzane lub jutowe worki, a podpierali się bukowymi kijami. Służyły im one do obrony przed psami,… Czytaj dalej »

Usypianie

W moim domu mieszka miłość. Taka myśl przebiegła mi dziś przez głowę. Brzmiała jak refren jakiejś piosenki, więc sobie ją tak nucąco powtarzałam w myślach. Obracałam na języku jak słodziutką landrynkę: W moim domu mieszka miłość. Powtarzałam kręcąc myślowe piruety na lodzie: W moim domu mieszka miłość. Taka przyjemna piosenka. W sam raz na wieczór,… Czytaj dalej »

Flo i smocze sny

Kiedy Flo była mała wyobrażała sobie, że dosiada smoka. Miał złote łuski, które lśniły w słońcu. Flo łapała go za czerwoną grzywę i leciała w stronę chmur. Czasem siadała na podłodze, brała ulubione kredki, które miały 64 kolory i rysowała. Dużo złotych łusek i ognistą grzywę. A z tyłu rozgwieżdżone niebo. Albo tęczę. W każdym… Czytaj dalej »

To i owo, krótko

Wczoraj zaczęłam coś pisać. Miał to być wpis tutaj, ale tak się jakoś zadziało, że go pociągnę dłużej i wyślę gdzieś dalej. Choć nie w kosmos. W związku z tym jestem podekscytowana, bo i filcowa książeczka napawa mnie ciekawością i to, co piszę od wczoraj. Na razie nie zdradzam szczegółów, bo boję się, że to… Czytaj dalej »