Sprężyna

Tak jakoś mam, że jak mnie coś zaciekawi, to wchodzę w to na maksa. Nie ma żadnego trochę, albo z dystansem. Jestem cała wciągnięta w daną dziedzinę czy sytuację, zgłębiająca tajniki, rozkminiająca temat, jakbym miała niemal doktoryzować się zaraz z danego zagadnienia albo startować w olimpiadzie po, oczywiście, złoto. Ma to swoje plusy i minusy,… Czytaj dalej »

Pewna historia pierwszej miłości

Tego człowieka spotkałam dawno temu. Miał wyblakłą od słońca twarz, a usta spierzchnięte od słów, które wypowiadał, gdy nie milczał. Milczał zaś w sposób zacięty. Jakby bał się, że jego sekrety rozsypią się po podłodze, po rozsupłaniu sznurków warg. Że będzie ich pełno wszędzie, na ziemi, w powietrzu, na rękach i na spodniach. Lubił trzymać… Czytaj dalej »

Seler w panierce przepis

Moim zdaniem pyszny. Choć póki co, jadam go tylko ja. Ale wiadomo, że zmiana to proces, wymaga czasu, oswojenia się z nowością, te sprawy. Robię go często, bo mało kłopotliwy i stosunkowo tani. A przy tym naprawdę wyśmienity. Składniki (na 2 osoby): 0,5 sporego selera2 liście laurowe3 ziela angielskiecienki pasek kostki warzywnej1 płaska łyżeczka suszonego… Czytaj dalej »

Zmęczenie materiału

Czasem jestem tak zmęczona, że fizycznie czuję brak miejsca w głowie. W takich momentach mam wrażenie, że moją czaszkę wypełniają kłęby czegoś lepkiego i skłaczonego jak kurz wymiatany spod łóżka. Nie lubię dotyku tych kłębów. Mają w sobie piach, brud i coś takiego, co skrzypi nieprzyjemnym dźwiękiem pod palcami, a w głowie rozlega się jakby… Czytaj dalej »

Dzień życzeń

Czuję się rozpieszczona. Dostałam bukiecik urodzinowych życzeń od tak wielu osób, że ledwo się mieści w wazonie na stole. Pyszni się kolorem, ciepłem i życzliwością. To takie przyjemne! Nagadałam się dzisiaj za wszystkie milczące dni ostatniego czasu i naesemesowałam jak dzika. W składaniu życzeń najbardziej lubię to zatrzymanie się na chwilę myślą przy osobie, która… Czytaj dalej »

Ucieczki

Czasem mam ochotę wyjść z własnego życia. Zatrzasnąć drzwi i na paluszkach, chyłkiem ciszkiem, uciec w bliżej nie określonym kierunku. Udawać, że mnie nie było, a jeśli nawet byłam, to już mnie nie ma. Wyprowadziłam się. To nie tak, że mam słabe życie. Zazwyczaj je lubię i to nawet bardzo. Są jednak sytuacje, które wykurzają… Czytaj dalej »

Kimchi przepis

Jeśli jakaś potrawa była tej zimy podstawą mojego żywienia, to zdecydowanie była nią kimchi. Jadłam ją na śniadanie, obiad i kolację. Miałam na nią bezustanną chęć, co tłumaczę sobie tym, że zawiera ona coś, czego mój organizm zimową porą mocno pożąda. Jak tylko zrobiło się kilka prawdziwie wiosennych dni z +10 na termometrze, moja ochota… Czytaj dalej »

Od pętli do pętli

Codziennie łudzę się, że zalegnę w moim rogu łóżka z kaloryferem, poduszką i telefonem jakoś wcześniej, co sprawi, że poczęstuję ciebie, mój miły czytelniku, jakimś literackim rarytasem pełnym werwy, wigoru i sił witalnych. Tymczasem życie i moje dzieci przewidują dla mnie co wieczór zgoła inne zadania niż wieczorny relaks pisarski podczas ich snu (dzieci) i… Czytaj dalej »

Zanikanie

Światła zgasły, a ja zagrzebałam się w mroku jak dżdżownica w ziemi. Czuję wilgotny zapach piasku i mokrych kamieni nocy. Ziarna mroku wciskają mi się za koszulę i drażnią oczy tak, że muszę je co chwilę pocierać. Szczypią od oparów czarnego dymu, który snuje się po pokoju jak nieproszony gość. Zanurzam się w senność jak… Czytaj dalej »

Wrota wyobraźni

Są takie wieczory, kiedy mam ochotę polatać. Nie chce mi się pisać o sobie, o tym co myślę i czuję, tylko po prostu wejść w któryś z wyobrażonych światów. To jest naprawdę niesamowite. Moje pisanie tu, na blogu potrafi mnie przenieść gdzie indziej. Mogę zdjąć z siebie ciało jak skorupkę i przez ekran, jak przez… Czytaj dalej »