Butlandia

Dawno temu, jakieś milion słów przedtem, w Butlandii, krainie klejem i obcasem słynącej nastała wielka i władcza Królowa: Sołtysowa Modna. Jej chciwe oczka wielbiły kraje ze wschodu, twierdząc, że lekko skośne. Jej okrągłą twarz wielbiło słońce równie okrągłe, a może nawet ociupinkę mniej. Jej dłonie, mocne i grube uwielbiała społeczność wiejska, przekonana o jej korzeniach… Czytaj dalej »

Przedspanko

Tydzień mamy z takich raczej mocno intensywnych, bo mąż w pracy ma dużo pracy, a ja w domu też się nie nudzę. Siedzenie w domu przez trzy tygodnie daje nam się we znaki, choć muszę przyznać, że ma też swoje dobre strony. Na przykład takie, że moi synowie z każdym dniem coraz lepiej się ze… Czytaj dalej »

Kosmetyczne szaleństwo

W całym tym ostatnim szaleństwie jakim jest pandemiczny świat pełen maseczek, strachu, dezorientacji i zamkniętych różnych miejsc, mój mózg w każdej dostępnej mu wolnej sekundzie, poświęca uwagę nowej pasji, czyli robieniu kosmetyków naturalnych. Na razie głównie w głowie, ale jak powszechnie wiadomo i o czym przypomina wiedza ludowa, od czegoś trzeba zacząć. Tak więc pomiędzy… Czytaj dalej »

Sanatorium na Księżycu

Przywieźli nas tu kosmolotami. Lot był strasznie długi i nudny. Zasnąłem 15-naście minut po starcie i spałem prawie do końca. Mama pytała potem, czy ciekawy jest wszechświat? Nie umiem powiedzieć. I tak nic nie było widać, poza gwiazdami, a poza tym oczy kleiły mi się potwornie. Droga dłużyła. Kosmolot przyjemnie szumiał do snu silnikiem. Obudziło… Czytaj dalej »

Wicher

Osmagane podmuchami kwiaty, kołyszą kwietnymi głowami w odwiecznym potakiwaniu na słońce. Źdźbła trawy ździeblą się zielenią i trzęsą wiosennie na wietrze z kwietnia rodem. Ptaki sypią pierzem, przeczesane chłodem i zmierzwione pędem pod prąd. Często siedzą przycupnięte, mając także prąd pod pazurami. Kołyszą się wtedy z prądem dla odmiany, jakby bujały na cyrkowej linie, dając… Czytaj dalej »

Chłopak na Opak

Był sobie chłopak na opak. Miał dwie dłonie i dwie nogi i dokładnie 28 zębów. Ponadto miał głowę, korpus i tors. I całą resztę. Wielu wołało na niego Olek, niektórzy (szczególnie chwilowo spotkani w przejściach podziemnych i innych tłocznych miejscach) po prostu O!. Olek lubił lody latem, a zimą ciepłe rękawice. Liczył kroki do i… Czytaj dalej »

Mucha

Nie wiem, czy mi się dziś snuje cokolwiek. Może jedynie samotna mucha w pustej lecz zamkniętej przestrzeni czaszki. Tłucze się o ściany z dudniącym pogłosem, jaki można spotkać w nieumeblowanych pomieszczeniach o półkolistym dachu. Jej bzyczenie niesie się więc gromko, odbija od gładkich ścian i zwielokrotnia jakby ktoś gdzieś tam w środku operował młotem pneumatycznym… Czytaj dalej »

Zbrodnia w ZOO

Wieść gruchnęła z rana i wstrząsnęła wszystkimi. Była wprost nie do uwierzenia: zabito Zenka, Niedźwiedzia Polarnego. Poruszenie nastało wielkie. To prawda, Zenek nie żałował sobie alkoholu, jak i innych rozrywek. Lubił hazard, panienki, te sprawy. Wdawał się w bójki, to fakt, ale nie groziły śmiercią. Najwyżej komuś po pysku dał i tyle. Tymczasem nie żyje.… Czytaj dalej »

Trudny dzień

Są takie dni, kiedy wszystko idzie jak po grudzie. Konflikty wybuchają średnio co 3 minuty, a czas wlecze się w ślimaczym tempie godzina za godziną. W takie dni staram się po prostu przetrwać w jak najbardziej cierpliwym i empatycznym stylu, choć to niełatwe zadanie. Wiem i to mnie chyba najbardziej podtrzymuje w tych wyżynach łagodności,… Czytaj dalej »

Poszukiwania zawodowe albo spacer w podskokach

Kiedy zaczynałam prowadzić bloga, to między innymi myślałam, że pisanie tutaj pomoże mi w odkryciu, co bym chciała robić zawodowo w życiu. Moje poszukiwania w tym temacie trwają od wielu lat i nie przynoszą specjalnych efektów. Choć tak naprawdę, kiedy teraz o tym myślę, to wydaje mi się, że od wielu lat narzekam na to,… Czytaj dalej »