Przygoda podwórkowa w upalny dzień
Tego dnia, kiedy zachciało mi się zobaczyć Franka było naprawdę upalnie. Powietrze stało gęste i ciężkie, a słońce zalewało ciepłem wszystkie dostępne przestrzenie. W domu nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca, więc wyszedłem. Klatka schodowa wypluła mnie z chłodnego wnętrza prosto na rozpalone, betonowe płyty chodnika. Poczułem parujące spod stóp ciepło i postawiłem pierwszy krok.… Czytaj dalej »