Przygoda podwórkowa w upalny dzień

Tego dnia, kiedy zachciało mi się zobaczyć Franka było naprawdę upalnie. Powietrze stało gęste i ciężkie, a słońce zalewało ciepłem wszystkie dostępne przestrzenie. W domu nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca, więc wyszedłem. Klatka schodowa wypluła mnie z chłodnego wnętrza prosto na rozpalone, betonowe płyty chodnika. Poczułem parujące spod stóp ciepło i postawiłem pierwszy krok.… Czytaj dalej »

Spacer w deszczu

Lubię chodzić w letnim deszczu. Na głowę kapią wtedy pojedyncze krople, a mimo to jest ciepło. Pachnie mokrą ziemią, mokrą trawą, mokrym asfaltem i mokrymi liśćmi. Ludzie znikają. Można iść pustą ulicą wśród deszczu. Delektować się w ciszy zapachem, powietrzem i latem. To bardzo przyjemne. Na placu zabaw jesteśmy wtedy sami. Zabawki, drabinki i nawet… Czytaj dalej »

Język uczuć

Własnych emocji uczyłam się w szkole uczuć, do której przez pewien czas dość intensywnie uczęszczałam. Pytano mnie w niej często o to, co czuję w tym momencie, z czym zaczynam dzień albo z czym kończę. Kiedy słyszałam te pytania, ogarniała mnie panika. Przeglądałam pospiesznie zwoje mózgowe w poszukiwaniu uczuć. W końcu byłam nauczona tylko własnego… Czytaj dalej »

Śpię

Dziś padam z nóg. Daję słowo, wciąż jeszcze nie wierzę, że moje dzieci zasnęły, ale to prawda. Teraz takie ciche i słodkie śpią, a ja trzymam na oścież otwarte oczy tylko dzięki sile woli. Chwilę temu dział się tu co najmniej Armagedon, a teraz cisza kołysana melodią oddechów moich dzieci i wiatru za oknem. Sprzyja… Czytaj dalej »

Oleje

Moja pasja pełna olejów, ekstraktów i maceratów ma się wciąż świetnie. W swoich wędrówkach przez kręte ścieżki mieszania kremów i mazideł, dochodzę do nowych miejsc, czasem całkiem przyjemnych, a czasem trochę mniej, ale twarz mam wciąż jeszcze całą. Zdarza mi się zmieniać kierunek drogi, z niektórych rzeczy rezygnuję całkiem, inne trochę modyfikuję. Przy okazji dzieją… Czytaj dalej »

Ściana

Tak sobie leżę i patrzę. Zawieszam wzrok na niewidzialnym haczyku ściany, która odbija się w lustrze. Patrzę więc w oczy ściany, o którą się opieram i która długo jeszcze góruje nad moją głową. Ściana ma wielkie oczy i kilka plakatów z Lego. Można się nią podeprzeć, ale można i od niej odbić. Zależy od tego,… Czytaj dalej »

Pogubione miłości

Mogłabym opowiedzieć o wszystkich moich miłościach i o tej jednej. Ale na to nie starczyłoby nocy. Ani na te wszystkie, ani na tę jedną. Tak narawdę każda była jedyna i nie było ich wcale tak wiele. Większość była skomplikowana i nieszczęśliwa. Całkiem lub w połowie. Płynęły te miłości przez moje życie, a ja unosiłam się… Czytaj dalej »

Lato

Burze, deszcze, ulewy. A zaraz z powrotem ciepło. Przez chwilę powietrze nasycone ozonem przynosi nieco chłodu i orzeźwienia. A po chwili znów upał i duchota. Skwar. Lepkość. Szłam dziś do przedszkola po syna. Byłam w krótkich portkach, w koszulce i sandałach. Pchałam wózek z synkiem i całą furą rzeczy, które zabrał ze sobą. Było upalnie.… Czytaj dalej »

Szybkość nie z tej Ziemi

Poruszał się zbyt szybko, by być zwykły. Od razu to zauważyłam. Moje zmysły były wyczulone na takie niezgodności, więc natychmiast sygnalizowały je do mózgu. Czułam jak sierść jeży mi się na karku, a ciało napina. Staliśmy w kolejce po vege burgery, choć kiedy przyjrzałam się dokładnie jego twarzy, dostrzegłam kły drapieżnika wystające spod nieźle przygotowanej… Czytaj dalej »

Poplamione słowa

Poplamione słowa kapią na kartkę pełne lepkiego i słodkiego soku. Pachną maliną i latem. Odbija się w nich słońce, nocą przegląda księżyc. Jego światło klei się potem do wszystkiego, czego dotknie. Do tafli jeziora, uchylonych okien, twoich źrenic. W poplamionych słowach można poczuć zapach arbuza. Na języku obracać pestki myśli, czasem którąś wypluć, ot tak… Czytaj dalej »