Dom
Do miasta wróciłam ze śpiącymi dziećmi, plecakiem pełnym lasu, marzeniem o domu na wsi i sporym zestawem zdjęć mchu, trawy i szyszek. No musiałam ten chlorofil uwiecznić, by w trudnych momentach, kiedy zima mnie dopadnie na całego, na te zieloności zerkać i chłonąć. Kiedy wjechałam w tlące się żarem świateł i latarni miasto, ucieszyłam się,… Czytaj dalej »