Archiwum kategorii: Mysli ulotne

Dodo i Świat Obok; rozdział VI

Ruszyliśmy w podróż. Dolina Tęczy była daleko przed nami. Szliśmy przez szary krajobraz, zniszczony przez Potwora. W pewnym momencie na naszej drodze spotkaliśmy trzy koty. Miałam wrażenie, że zjawiły się znikąd, ale to dlatego, że wokół ciągle unosił się szary pył spalonych historii i często nie było widać niczego. – Cześć, Dodo – zagadnął jeden… Czytaj dalej »

Lanie wody

Taki mam czas, w którym dzieje się dużo zwykłych, ale przyjemnych rzeczy. Dni płyną spokojnym rytmem, w którym największy chaos wprowadza rozlewanie i upuszczanie na ziemię absolutnie wszystkiego przez młodszego syna. Nie wiem, co on tam bada, być może wciąż rozkminia tajniki grawitacji, w każdym razie mógłby już przestać. Średnia dzienna ilość rozlanych płynów w… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział V

Znajdowałam się w ogromnej, kamiennej sali. Wokół mnie było dużo dzieci. Wszystkie patrzyły na mnie. – Cześć, wam – powiedziałam niepewnie. – Mam na imię Dodo. I miło mi was poznać. To ostatnie dodałam po chwili, ponieważ wydało mi się, że to jakoś pomoże w nawiązaniu rozmowy. – Cześć Dodo – powiedziała bardzo mała dziewczynka… Czytaj dalej »

Koty mojego życia

Kiedy myślę o kotach, stają mi przed oczami koty mojego życia. Po kolei, chronologicznie, wędrują w mojej głowie krokiem dość sprężystym, z ogonem podniesionym, piersią wypiętą, uszami nastawionymi na nasłuch jak dwa radary i gotowością do skoku w każdej chwili. Widzę każdego kota osobno, choć niektóre były razem, albo ich życia w moim życiu nakładały… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział IV

Rozejrzałam się. Byłam już całkiem blisko ruin tęczy. Znów byłam w cieniu. Spojrzałam do góry, w niebo, mając nadzieję, że zobaczę słońce.  A zobaczyłam Potwora. Zmroziło mnie. Podniosłam się i uciekłam za skały, które stały w pobliżu. Udało mi się to dzięki temu, że Potwór skupiony był na czymś innym, czego nie widziałam. Patrzyłam zza… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział III

Następny dzień był sobotą i choć nadal, z uwagi na chorobę, nie bardzo mogłam wychodzić na dwór, to spędziłam go bardzo fajnie, nie myśląc o zagładzie i światach. Musicie wiedzieć, że uwielbiam książki. Tego dnia czytałam „Braci Lwie Serce” Astrid Lindgren i byłam razem z Sucharkiem w zagrodzie Mateusza. A potem tato przyniósł model smoka… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział II

Chyba z tej złości się pochorowałam. Obudziłam się rano i naprawdę źle się czuję. Mama zmierzyła mi temperaturę i wyszło 38,8 stopni Celsjusza. To oznacza coś więcej niż stan podgorączkowy. Najgorsze, że nie chce mi się nawet jeść, a ja bardzo lubię jeść. Zazwyczaj. Dziś nie mam ochoty na nic. Nawet na bycie dorosłą, na… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział I

W ramach pracy nad osiągnięciem sukcesu, piszę bajkę dla dzieci na konkurs Biedronki. Potrzebuję trochę czasu na to pisanie, ale nie chcę tak całkiem stąd zniknąć. Wymyśliłam, że w te wieczory, kiedy zapragnę oddać się pracy nad nowym tekstem, będę wrzucać tu rozdziały bajki pisanej 6 lat temu, na ten sam konkurs. Wtedy nie miałam… Czytaj dalej »

Osiągnę sukces

Dziś miałam intensywny, choć domowo- rodzinny dzień. Było całkiem w porzo. Bez fajerwerków w żadną stronę. Nie wybuchałam zachwytem, ale i złość nie zaiskrzyła we mnie. Taka stabilność nastroju oscylująca pomiędzy spokojem, zadowoleniem, lekkim niepokojem, czasem odrobiną strachu, irytacji lub smutku jest bezpieczna i przyjemna. Byłam z synem na basenie. Pływanie w wodzie wprowadza pewną… Czytaj dalej »

Historie

Niektóre teksty przychodzą do mnie same. Wpadają do głowy, przysiadają na dłoniach, skąd ześlizgują się po palcu na litery klawiatury i nabierają kształtu słowa. Osiadają na ekranie jak drobinki piasku lub płatki śniegu. Czasem spadają jak garść kamieni rzuconych na ziemię. Rozsypują się akapitami, zagłębiają mocno w dokument, zostawiają ślady. Niełatwo je wydłubać i odrzucić.… Czytaj dalej »