Archiwum kategorii: Mysli ulotne

Postrzępiony wpis

Tak mnie tu mało ostatnio, bo jakoś zacinam się w myślach. Piszę fragmenty, niedokończone początki, urywki wydarzeń, ale w trakcie pisania rwą mi się one na małe kawałeczki, prują, strzępią i gubią. Zostaję z poczuciem niedokończenia w głowie. Jakbym miała coś na końcu języka, niewypowiedzianego i o dziwnym smaku. Znam go, ale nie mogę przywołać,… Dowiedz się więcej »

Wiosna, wydanie I

Jeszcze w ciepłej kurtce, ale już w wiosennych butach. Lżejszej czapce. W rękawiczkach. Z twarzą w słońcu. Wiatrem na skórze. Już nie taki zimny, choć jeszcze nie gorący. Z nadzieją w sercu, niewiarą w głowie. Zapatrzona. Rozmarzona. Stęskniona. Pochylona nad każdym kwiatkiem i listkiem. Odtajałam. Odrobinę ogrzałam dłonie. I duszę. Rozprostowałam radość tak bardzo pomiętą… Dowiedz się więcej »

Wojna

Wojna. Słowo, które strach wymówić na głos. Smakuje żalaziście i odrętwia język. Uczę się je wymawiać, jakbym nigdy wcześniej go nie wypuszczała z moich ust. Wojna. Mówię trochę głośniej i chrząkam, bo gardło jakoś nie radzi sobie dalej z tym słowem. Może jeśli nie nazwę, to nie ma? Jeszcze niedawno, kiedy mówiłam ”wojna”, mówiłam o… Dowiedz się więcej »

Podskórny smutek

W moich żyłach krążą drobiny smutku. Jak płytki krwi poruszają się po moim organizmie, wnikając we wszystkie części ciała. Smutek spowija mnie podskórnie jak wielooka siatka. Przepuszcza przez siebie światło i ciepło, a także ptasie okruszki szczęścia. Czasem jednak odciska się mocniej i wyraźniej na moim ciele. Wżyna głęboko rozpaczą, poczuciem straty, melancholią. Chodzę wtedy… Dowiedz się więcej »

Czas na spanie

Moje dzieci od niedawna się dogadują. Z mieszkania zeszło to ciążące napięcie i jest mi lekko. Być może czasami trochę się unoszę nad ziemią. Wtedy, kiedy się zamyślam. To oczywiście nie przeszkadza moim dzieciom kłócić się ze trzy razy na godzinę, ale to całkiem co innego. Coraz więcej jest momentów zabawy. A najlepsza następuje zaraz… Dowiedz się więcej »

Ostatnio

Czuję się ostatnio jak kartka, którą ktoś tyle razy składał w obie strony, że blisko jej do rozdarcia. Być może, gdyby mnie wziąć pod światło, w niektórych miejscach przeświecałabym pomiędzy naruszonymi, celulozowymi tkankami. Mam w sobie dużo kruchości i okruchów. Uwierają mnie smutkiem i strachem, poczuciem bezsensu. Czekam na trudne wydarzenie i staram się oddychać,… Dowiedz się więcej »

Światła samochodów

Co jakiś czas, światła przejeżdżających pod domem samochodów wpadają do naszej sypialni i odbijają na suficie to wszystko, co mijają, zanim do nas dotrą. Leżymy z synkiem w łóżku i choć prawie zasypiamy, przez chwilę przyglądamy się tej grze światła i cienia. Nad nami otwiera się kolejne okno, w którym kołyszą się i drgają cieniste… Dowiedz się więcej »

Powiew wiosny

Jechałam tramwajem, a miasto pachniało wiosną. Domy za oknem kołysały się, płynęły, czasem przystawały. W słońcu wyglądały całkiem wiosennie, chociaż wciąż jeszcze pozapinano je guzikami okien pod same dachy. Być może, gdyby budynki decydowały o takich sprawach, rozchełstałyby się na oścież, wystawiając swoje blade wnętrza do słońca. Ludzie jednak nie byli jeszcze gotowi na takie… Dowiedz się więcej »

Węzeł

Ostatnio mnie tu mniej, bo jakby w ogóle mnie mniej. Czuję się trochę zniknięta i rozmyta, jakby szarość i deszcz za oknem przeniknęły przeze mnie, przeciekły i przemokły. Jestem poszarzała i rozproszona. To dlatego, że gdzieś w głębi mnie przysiadł strach. Tkwi sobie w moim środku i nigdzie się nie wybiera, w końcu ma swoje… Dowiedz się więcej »