Archiwum kategorii: Mysli ulotne

Akwarium

Taki wiatr za oknem przypomina mi o tym, że czasami można pounosić się nad miastem. Moje ciało nie lubi wiatru, ale ciało zostawiam w sypialni, na łóżku, jak zrzucony z siebie płaszcz. Leży tam, trochę pomięty, wciąż mną pachnący, z rozrzuconymi na bok ramionami. Reszta mnie rusza na wietrzne snucie po mieście. W stylu na… Czytaj dalej »

Barani róg

Taki dzień, że głowę mam zakręconą jak słoik. Albo róg barana. Piszę to ostatnie, a w głowie od razu pojawia mi się tekst: „… i choć mózg masz ściśnięty jak róg barana, nic nie kapie ci z oczu niebieskich. Zawsze istnieje ta możliwość z wnętrza wyjść na ulicę, której perspektywa ukoi twój wzrok szeregiem drzwi,… Czytaj dalej »

Bezcielesny strach

Jest taki rodzaj strachu, który nie ma zapachu ani smaku. Jest jak bezcielesna zjawa w moim wnętrzu. Przemieszcza się, atakuje w sposób nieoczywisty, przyczaja. Noszę go w sobie jak obce ciało, o którym nic nie wiem. Jak resztkę ułamanego narzędzia dentystycznego po leczeniu kanałowym czy fragment skalpela po operacji. Wokół powstaje stan zapalny, powiększa się,… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok, rozdziały XI i XII

Wreszcie pojawił się O!, a zaraz za nim Szelka. Oboje byli umazani sadzą. Usiedliśmy we czwórkę na ziemi i opowiedziałam im o moim poukładaniu się myśli w głowie i planie, jaki mi do niej przyszedł. P! klasnęła w dłonie, a Szelka starannie wylizała sobie łapę. Potem obie pobiegły w stronę Potwora. Bałam się o nie,… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok, rozdział X

Upadłam blisko łapy Potwora. Niedaleko mnie leżała P!. Podbiegłam do niej i pomogłam jej wstać. P! patrzyła na mnie nieprzytomnym wzrokiem, chyba uderzyła się w głowę. Wtedy zobaczyłam jak Chłopiec Bez Imienia podbiega do Potwora i tłucze go pięścią w brzuch krzycząc: „Oddaj mi, oddaj mi, oddaj, złodzieju!” i „Już się nie boję, niczego się… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział IX

Obudziłam się rano bardzo zdenerwowana. Wciąż nie miałam pomysłu jak pokonać Potwora. A przecież czekała nas walka. Do Doliny Tęczy było już tylko pół dnia drogi. Pamiętałam podmuch Potwora, który przeniósł mnie i Sztruksa. Pamiętałam siłę i zło, które poczułam wtedy, chowając się za skałami i obserwując Potwora. Czy naprawdę mogliśmy go pokonać? Był przecież… Czytaj dalej »

Głębokość doznań

Czasami czuję swoją wielość bardzo wyraźnie. Jakbym składała się z miliona koralików ułożonych w konkretny wzór i kształt. Trzyma mnie przy tym kształcie nitka czy żyłka i niewiele trzeba, bym się rozsypała po podłodze. Powpadała w szczeliny i poturlała pod łóżko. W ten najciemniejszy i odległy kąt. Czasami kruchość życia przenika mnie na wskroś. Jakbym… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział VIII

Tego dnia dotarliśmy do Szumiącego Lasu. Bardzo przygnębiająco wyglądały spalone kikuty drzew. Trudno nawet było stwierdzić, że to las. Postanowiliśmy zanocować w leśniczówce, która jakimś cudem nie została zniszczona. Szelka pobiegła do leśniczówki, by zobaczyć, czy jest bezpiecznie. Ona naprawdę potrafiła się dostać wszędzie niezauważona. Przykucnęliśmy w rowie i patrzyliśmy na chatkę z drewna z… Czytaj dalej »

Dodo i Świat Obok; rozdział VII

Ruszyliśmy z samego rana. Opuściliśmy jaskinie i poszliśmy dalej, do Doliny Tęczy, w której urzędował Potwór. Im dalej szliśmy, tym bardziej było szaro, ponuro i ciemno. Czasami po prostu szliśmy „przed siebie” nie szukając ścieżek czy dróg. Widzieliśmy wieczny pożar, który płonął wśród ruin tęczy. To był nasz azymut, czyli kierunek drogi. Cały czas zastanawiałam… Czytaj dalej »

Przyjaźń ze sobą

Miałam wrzucać rozdziały bajki o Dodo, by pisać nową bajkę. Tymczasem ta nowa idzie mi jak po grudzie, co o tyle jest akuratne, że pasuje do pogody. Albo pasowało, bo dziś to raczej, gdyby słowa czerpały inspirację z aury zewnętrznej, wyślizgiwałyby mi się z palców, tudzież wjeżdżały na ekran z poślizgiem. Niestety, nadal mozolę się… Czytaj dalej »