Monety nocy

przez | 6 kwietnia 2022

Niektóre opowieści nie dają się wypowiedzieć i zapadają w duszę. Tłoczą się w mrocznych zakamarkach szepcząc senne koszmary lub niespokojne baśnie. Kiedy zamykam oczy, czuję ich ciężar i słyszę wołanie. Choć może po prostu ponosi mnie wyobraźnia.

Są noce, w których sennych oddechach można popłynąć wzdłuż krawędzi ciemności. Poczuć przez chwilę głębię oceanu ciszy, w którym bezgłośnie poruszając wargami pływają ryby świateł i cieni. Ich łuski lśnią srebrzyście w blasku księżyca, jak monety wrzucone do fontanny.

O brzasku ciemność wypluwa mnie na powierzchnię jawy z przeciągłym sykiem. Moje ciało jeszcze przez chwilę unosi się bezwładnie wśród oparów nocy. Potem odkrywam biel prześcieradła. Strzepuję kosmate okruchy ciemności i ruszam w dzień. Błyszcząca łuska monety nocy kołysze się na mojej szyi w rytm kroków. Kiedy zamykam oczy, czuję jej ciężar i słyszę wołanie. Choć może po prostu ponosi mnie wyobraźnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *