Wtulam się w moje dwa szkraby. Zachwycam nimi. Dziś absolutnie zachwyca mnie wszystko. Widzę ich nieskończoną doskonałość, w której mieszczą się przeróżne cechy i zachowania. Niektóre śmieszne, niektóre trudne, inne urocze i miłe. Współtworzą każdego osobno, nadają rys i charakter.
Czuję ogromną miłość i tkliwość. I ten zachwyt. Słyszę dwa miarowe oddechy. Czuję ciepło rączek, wtulonych we mnie, widzę łuki rzęs oparte na policzkach. Wydają mi się tacy krusi i delikatni. Mogłabym się wtulać i wtulać, bez końca. Taka wtulona dziś zasnę. Pełna zachwytu i miłości. Ale mi z tym dobrze.