Pstryk!

przez | 3 października 2021

W niektóre wieczory czuję się jakbym była zapisana na czarno-białej kliszy. Pstryk! i zatrzymana zostałam w pół słowa wśród konturów łóżka, ścian i szafy, na tle szarego nieba za oknem, w czarnej ramie futryny. Pstryk! oczy utkwione w ekranie, palce szykują się do skoku na klawiaturę, stopy wtulone w kaloryfer. Nie słychać szumu, znika wśród ciemności.

Zdjęcie nie należy do wyjątkowych. Trudno w nim dostrzec artyzm. Jest po prostu utrwaleniem chwili. Śladem tych wieczorów z pisaniem, myślami snującymi się jak dym, z kawałkiem świata, do którego prowadzi ekran.

Pstryk! Naciskam przycisk i zamykam oczy. A wtedy to już tylko powidokowy negatyw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *