W tym wpisie może być już tylko sen. Cisza nocy i oddechu dzieci. Zrzucam z siebie dzienny harmider, znużenie powtarzalnością wydarzeń. Otrzepuję się z krzyków i przywołań. Na korkowej tablicy pamięci przyczepiam ważne sprawy. Takie jak momenty wtulenia, śmieszne pomysły, słodkie minki i edukacyjne historie o świecie. Wiesz mamo, że w ziemi to jest lawa? A mamo, wiesz mamo, że pod nami wszędzie płynie, mamo, woda? A jak się, mamo, patrzy z daleka w kosmos, to jest, mamo, wiesz mamo, to tam jest mamo mleczna droga!
Patrzę za okno i dostrzegam kołyszącą się gałąź. A zaraz za nią widzę gwiazdę, może kawałek mlecznej drogi. Stamtąd wystarczy zboczyć odrobinę i zrobić mały krok. Wprost w galaktykę. Wpadam. Jak śliwka w kosmos.