Wybory na następcę

przez | 27 marca 2021

Kiedy wódz- Rumburak

Był już bardzo zmęczony

Ogłosił wybory

Na prawego następcę

(prawowitego nie miał)

Zbiegli się więc:

Ochroniarze, badylarze, kronikarze i piekarze, kolarze i golarze, rakarze i nudziarze, dygnitarze i stolarze, malarze i malarki, piosenkarze, piosenkarki, dresiarze, tragarze, hydraulicy, umywalki (pod pachami hydraulików oderwanych o 7.00 rano od pracy, więc w podłych nastrojach).

Ochroniarze naprężali mięśnie, badylarze paliki. Kolarze byli naszprycowani (szprychami). Golarze golili kolarzy, którym wszystko było obojętne. Rakarze rozpełzli się po całym placu, bo uciekły im raki. Nudziarze przynudzali. Malarze flirtowali z piosenkarkami. Piosenkarze w odwecie chcieli wyrwać malarki, ale te li i tylko, chciały malować zmęczonego władcę. Dresiarze kłócili się kogo pobić z tego towarzystwa (aż zaczęli się bić nawzajem). Tragarze na plecach wynosili rowery kolarzy (którym wszystko było obojętne) i sprzedawali za płotem. Dygnitarze skupowali rowery hurtem i poprawiali krawaty. Stolarze nieźle się stołowali. Kobieciarze nie mieli co robić przez malarzy, więc dłubali w nosie. Kawalarze opowiadali głupie kawały, co sprawiło, że nudziarze poczuli się znużeni. Kawały przechwytywali straganiarze i kładli na straganach jako szynkę i baleron (po 5 zł. za kilogram). Szynką opychali się kucharze. Baleronem stolarze.

Rakarze nie mogli znaleźć raków. Badylarzom połamały się tyki. Dwaj dresiarze legli nieżywi. Stolarzom stół się załamał od baleronu i raków (potajemnie przyrządzonych). Cztery piosenkarki zostały zgwałcone. Piosenkarze wściekli wyzwali malarzy na pojedynek na pędzle i dźwięki. Kolarze oprzytomnieli i naszprycowali golarzy żyletkami. Dwóch golarzy zginęło, reszta ranna legła na placu pojękując z cicha. Tragarze uciekli chyłkiem- ciszkiem wynosząc ostatnie rowery. Dygnitarze poprawili krawaty. Kawalarze zostali obrzuceni jajkami przez straganiarzy, którzy nie mogli ich słuchać. Nudziarze poczuli się wymęczeni i zaczęli przysypiać…

Wódz Rumburak

Schował się do pokoju

Porywając uprzednio z placu

Uroczą malarkę

(miała oczywiście malować jego portret)

I wykrzyknął:

Rządźcie się sami!

Od tej pory wszelki słuch o nim zaginął. Być może wciąż jeszcze pozuje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *