Światło miasta

przez | 19 października 2020

Z daleka nocne miasto przypomina rozżarzone polano dogasającego ogniska. Tli się milionem świateł. Światła są ruchome. W mieszkaniach i domach to zapalają się, to gasną, jakby podmuchy wiatru podtrzymywały ich jasność. Nikną w jednym pokoju, pojawiają się w następnym, choć z każdą kolejną godziną nocy coraz więcej ich dopala się i gaśnie.

Całą noc w nocnym mieście płoną neony, reklamy i szyldy. Płoną jasno, mocnym światłem marketingowej siły przetrwania, w której nie oszczędza się na elektryczności. Reklamowe światła migają, mrygają, tańczą, nawołują podtrzymując żar całonocnego ogniska.

Serpentyny latarń tworzą na planie miasta wzory rozpalonych ulic. Ich kręte szlaki pokonują światła samochodów. Na tle czarnego asfaltu wszystko lśni, odbija się, drga, niczym iskry w rozpalonej metropolii nocy.

Nocne miasto tętni światłem. Z każdym rokiem prześciga się w oświetlaniu, jakby brało udział w konkursie na jasność totalną.

Nocne miasto przypomina człowieka, który za wszelką cenę chce podkreślić swoje ucywilizowanie.

Nocne miasto jest rozjaśnione milionem świateł w różnych opakowaniach. Pojemniki na światło mają proste i wymyślne kształty. Różną strukturę i barwy. Fakturę i tworzywo. Często są szklane. Przezroczyste. By osiągnąć jak największą jasność. Sklaryfikować światło.

Ciemność jest niebezpieczna. Przypomina o instynktach, naturze, przyrodzie. Zagraża idei wygody i dostosowywania świata. Zagraża wydelikaconej wizji ludzkości.

Patrzę na nocne miasto ze skraju lasu. Przyglądam się łunie jego światła, która każdego dnia rozpełza się coraz szerzej. Światła miasta zataczają kręgi, by rozświetlić coraz większy obszar świata. Tu, gdzie stoję, nie dosięgają mnie. Ale to kwestia czasu.

Póki co mam po co podnosić głowę i patrzeć w niebo. Nocne miasto jeszcze nie odebrało mi gwiazd, choć pewnie w końcu to zrobi. Ale jeszcze nie dziś. Dziś mogę dostrzec Kasjopeę i oba wozy. I wiele innych konstelacji, których imion nie znam. Ale znam ich światło. Pierwotne, czyste i prawdziwe. Bije wewnętrznym blaskiem nie przyćmiewając innych. Jak mała iskierka ukryta w garści. Okruch ognia znalezionego w odmęntach nieba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *