Zasnuł mnie dziś smutek. Zasnułam się. Zasmucona. Smakuję smutek. Jest słony. Ma posmak łez. I morza. Morze smutku. Morze łez. Bezbrzeżność. Rozżal. Usmucona. Dotykam smutku. Boli. Chwyta za serce. Szarpie. Kłuje. Potrafi rozedrgać. Wstrząśnięta. Przyglądam się smutkowi. Jest szary. W kolorze żalu. Osmucony. Podłużny. Uwieszony i ciężki. Opada twardo. Przesiąknięty łzami. Rozciągnięty w czasie. Zasnuty mgłą. Niewyraźny, ale obecny. Ćmi. Słucham smutku. Szepcze rozpaczliwie. Łka. Jęczy. Zanika utraciwszy głos. Zamiera w pół łzy. Kapie. Czuję smutek. Przepływa falami. Obejmuje. Uderza rozczarowaniem. Rozbija bezsilnością. Rozbraja. Ubabrana smutkiem. Pozwalam mu płynąć. Zanurzam dłonie. Zanurzam stopy. Zimno smutku. Dreszczy mnie. Wrzeszczę. Wysmucam. Otaczam się w szarości. Utulam w żalu. Wyzbywam. Mogę strząsnąć. Mokra rosa. Słodka. Smak pogodzenia.