Jutro są urodziny Snuja

przez | 23 sierpnia 2021

Jutro minie rok od mojego pierwszego wpisu na blogu. Myślałam, że pierwsze urodziny przyniosą mi wielką radość i ekscytację, tymczasem jestem raczej stonowana i spokojna. Jeszcze trochę zaskoczona, że tak to właśnie przebiega. Może nieco rozczarowana. W końcu takie mega hiper unoszące emocje dają niezłego i przyjemnego kopa.

Zarazem dobrze mi z tym spokojem. Z takim poczuciem zadowolenia z tego roku pracy jako snujka. Przez ten czas podzieliłam się tu naprawdę wieloma tekstami i jest mi niezmiernie miło, że tak wiele osób je przeczytało. To bardzo mocne przeżycie – wyjątkowe i niepowtarzalne.

Pamiętam, że w pierwszych dniach snucia czytały mnie dziennie 3-4 osoby. Myślałam sobie wtedy, że warto pisać dla tych osób, bo to naprawdę niesamowite, że ktoś czyta to, co napisałam. Że gdyby czytała mnie tylko 1 osoba, to nadal byłoby warto. Teraz codziennie czyta mnie około 20 osób i wciąż mnie to zaskakuje. Są dni, kiedy dzienne wejścia oscylują w okolicy 100. Więc nadal warto.

Przez ten rok miałam różne momenty pisania. Przez pierwszy okres pisałam na fali entuzjazmu z nowego, byłam pełna zapału i ciekawości. Potem zaliczyłam jakiś spadek, bo ileż można lecieć górką, ale wytrwałam w pisaniu. I to jest mój duży sukces. Mimo różnych momentów, przez cały ten rok pisałam.

Czasem nie chce mi się pisać, a czasem wręcz odwrotnie, nie mogę się doczekać pisania. Czasem sobie odpuszczam i nie piszę, a czasem się mobilizuję mimo zmęczenia. Niektórych tekstów nie kończę, bo padam, inne piszę w pół godzinny i bez specjalnych poprawek. Niektóre teksty kosztują mnie dużo pracy, inne niemal piszą się same. Jest naprawdę różnie.

A jednak każdy tekst daje mi satysfakcję. Są oczywiście takie, z których jestem szczególnie zadowolona i takie, które mogłabym poprawić, choć z założenia tego nie robię. Myślę, że te mniej udane teksty mają swój sens. Na pewno mają swoje miejsce na blogu i we mnie.

Na dziś już kończę, bo padam. Tyle tych tekstów napisałam z otwartym tylko jednym okiem, że trudno byłoby zliczyć. Ostatnio znów zaliczam sporo nocnego niewyspania, więc w okolicach 22-ej jestem nieprzytomna. Zawsze trochę mi szkoda kończyć, a zarazem chcę po prostu zamknąć oczy i zasnąć.

Wciąż wierzę, że przyjdzie czas, kiedy będę pisała nie tylko wieczorami. Jeszcze wiele tekstów przede mną i może samą siebie jeszcze nieraz zaskoczę. Ciekawa jestem, co napiszę za rok? Za dwa lata? Czy jeszcze coś wtedy napiszę?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *